Moreli w tym roku było jakoś wyjątkowo dużo. Toteż postanowiłam zatrzymać je przetworzone na zimowe dni. Sporządziłam konfitury morelowe, morelowe z czarną porzeczką oraz morelowe z czerwoną porzeczką. Jedne lepsze od drugich. Nie mam pewności co do tego, czy same morele przetrwają długo, bo nie zwykłam dodawać cukru żelującego a i tego zwykłego daję dość mało. Pewna jestem natomiast moreli z porzeczkami, ponieważ porzeczki mają dużo pektyny i stanowią moje zimowe zabezpieczenie.
Składniki:
- 3 kg moreli
- Pojemniczek czerwonych/czarnych porzeczek
- cukier biały do smaku
Wykonanie:
- Owoce umyć i oczyścić z pestek czy łodyżek i ewentualnych listków.
- Wrzucić do garnka o grubym dnie morele i odrobinę podlać je wodą.
- Smażyć morele dopóki się nie rozpadną.
- Wrzucić porzeczki i smażyć, aż konfitura zgęstnieje.
- Dodać cukier, wymieszać, posmażyć jeszcze chwilę.
- Wkładać konfiturę do wyparzonych np w piekarniku (100 stopni) słoików.
- Wstawić do piekarnika nagrzanego do 130 stopni i potrzymać ok 15, 20 minut aż wierzch się nieco „przypiecze”, zrobi się lekka skorupka.
- Wyłączyć piekarnik, wyjąć słoiki i pozakręcać wyparzonymi, suchymi zakrętkami i wstawić z powrotem do piekarnika z otwartymi drzwiczkami, by tam wystygły.
- Rano zanieść do spiżarki a zimą jeść do chleba, naleśników, deserów, etc.