Tak jak żeby zrobić dobry rosół trzeba mieć porządny kawałek mięsa, tak żeby cieszyć się w Wigilię czerwonym barszczem, dobrze jest mieć go na czym przyrządzić. Rosołowe mięso zastępują tu grzyby. Dla mnie Święta Bożego Narodzenia, to właśnie m.in. zapach prawdziwych, leśnych grzybów.
Składniki (dla 8-12 osób):
– włoszczyzna; 4 marchewki, kawałek pora, 2 cebule, 3 pietruszki, kawałek selera
– przyprawy: ziele angielskie, listek laurowy, pieprz w ziarenkach, sól, ząbek czosnku, majeranek, cukier
– 100 gr grzybów
– 3 kg buraków
– koncentrat barszczu czerwonego „Krakus”
– 5-6 l wody
– sok z cytryny
- W jednym garnku (2l wody) gotuję wywar z jarzyn z 2 ziarenkami ziela angielskiego, 3 ziarenkami pieprzu i listkiem laurowym (jeśli chcesz wykorzystać jarzyny do tradycyjnej sałatki jarzynowej z majonezem, polecam przyprawy wrzucić do garnka z burakami).
- W drugim garnku (1 l wody) gotuję wywar z grzybów.
- W trzecim garnku (3 l wody) gotuję obrane i pokrojone w talarki buraki. Gdy wywary są gotowe (wszystko musi być miękkie), odcedzam wszystkie i zlewam do jednego, największego gara.
- Trzymając na lekkim ogniu doprawiam barszcz do smaku dodając najpierw koncentrat (przydaje zupie koloru i intensywności w smaku, kwaskowatości), dorzucam rozgnieciony z solą czosnek, odrobinę cukru, soku z cytryny i łyżkę majeranku. Podobno ważne, żeby się barszcz nie zagotował, bo straci kolor, więc się staram i tak ledwie pyrkający dosmaczam aż uznam, że jest ok.
- I tak barszcz drugiego dnia będzie lepszy. Dlatego warto go zrobić wcześniej.
Magda